Tuż po tym jak mnie wygnano szwędałam się po lasach, górach, wodach i dolinach w poszukiwaniu nowej watahy. Mijały dni, tygodnie, miesiące... Pewnego dnia postanowiłam przenocować w jednej z pobliskich jaskiń. Wnętrze było cudowne, a ja byłam wykończona. Położyłam się i natychmiast zasnęłam. Byłam pogrążona w bardzo głębokim śnie. Kiedy się obudziłam zobaczyłam nad sobą biało niebieską wilczycę. Wstałam.
- Kim jesteś?- zapytałam.
- Jestem Luna, alfa Watahy Polarnej Nocy. A ty?
- Diess.
- Chciałabyś dołączyć do watahy, Diess?
- Jasne!- cieszyłam się jak szczeniak po pierwszym udanym polowaniu. Poszłam za Luną, która miała mi pokazać tereny watahy.
(Luna?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz