-Daj mi czas do przemyślenia...
-Kiedy dostanę odpowiedź?
-Wieczorem,spotkamy się nad rzeką.
Pobiegłam do lasu i wdrapałam się na jedno z drzew.Myśli krążyły mi po głowie...*Co mam mu teraz powiedzieć?*.
Zobaczyłam nadchodzącą Lunę i Desta.Skoczyłam z drzewa prosto przed nich.
-O.Cześć Aureno!A co ty taka smutno-zamyślona?
-No...Diego...powiedział mi że chce ze mną być,a ja mu powiedziałam że dostanie odpowiedź dziś wieczorem,ale nie wiem co mu odpowiedzieć.Boję się że to tylko jakiś głupi żart.
-No cóż...a w jaki sposób to mówił?
Wyjaśniłam Lunie w jaki mówił to sposób po czym powiedziała.
-Więc mówił szczerze.To mi coś przypomina.Ja też musiałam się zastanowić kiedy Desto powiedział mi że jest we mnie zakochany zanim podjęłam stosowną decyzję.
-Ale...nadal nie wiem co mu powiedzieć...
-Zajrzyj w głąb swojego serca.Chcesz mu powiedzieć że też go kochasz szczerze, ale boisz się tego powiedzieć...
-Ale...skąd ty...wiesz?
-Przecież ja umiem czytać w myślach...
-Aha,no tak,zapomniałam...Wiesz co..już prawie wieczór.Przejdę się nad rzekę...
-Powodzenia!-krzyknęli oboje.
Pobiegłam niepewnie nad rzekę ale gdy zobaczyłam tam Diega od razu stałam się tak nie pewna że miałam zamiar się cofnąć,ale w porę przypomniały mi się słowa Luny.
-Y...cześć...
-Aureno!Nie mogłem się ciebie doczekać....więc...?
-E....no...bo...ja...też...cię....ok.Zgadzam się....-moje policzki tak poczerwieniały że miałam ochotę zanurkować w rzece i nie wynurzać się póki nie ochłonę...
-Cieszę się bardzo...chodźmy do Luny
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz