Szłam spokojnie przez las. Poczułam silne ukłucie w sercu, upadłam. Próbowałam się podnieść, ale nie dałam rady.
-Pomocy..-wykrztusiłam. Przed moimi oczami zrobiła się ciemność, a nagle zobaczyłam siebie z jakąś wilczycą, a potem kolejne wilki... wataha? I na tym wszystko się skończyło, a ja odzyskałam siły i wzrok. Rozejrzałam się zaniepokojona.
-Taka krótka wizja... musi się zaraz wydarzyć.-mruknęłam do siebie i w tym momencie poczuła przypływ odwagi i spokoju. Podeszła do mnie niebiesko-biała wilczyca.
-Chcesz się spytać czy dołączę do ..twojej watahy?-spytałam niepewnie. Poczułam nowe uczucie, zaskoczenie.
-Taaak..-potwierdziła i uśmiechnęła się do mnie.
-No dobrze, a mogę być szamanką?-zadałam kolejne pytanie. Kiwnęła energicznie głową.
-A gdzie macie jakąś wolną jaskinie?-rzuciłam trzecie pytanie.
-Chodź za mną.-powiedziała. Doszłam za nią do jakiejś jaskini.
-Dzięki.-mruknęłam i weszłam do niej. Położyłam się i czekałam na kolejne wydarzenia. Może na jakiegoś wilka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz