-Tutaj jest las...może sami tam wejdziecie?
Wymieniłam z braćmi spojrzenia.
-E...zaraz.Ale ty możesz wejść z nami.
-No...to długa historia i wolę nie ryzykować...chociaż...poczekajcie na moment.
Aurena odbiegła a ja bawiłam się z Remi.Leo był najmądrzejszy i najbardziej odpowiedzialny z naszej trójki.Ja byłam zaraz po nim.Minęła godzina,dwie,trzy.Aż w końcu minęły jeszcze dwie godziny i przybiegła Aurena z jakąś fiolką w pysku.
<Aurena?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz