poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Od Makki-,,Słuszne przypuszczenia..."

Wstałam dzisiaj bardzo późno. Byłam zestresowana, nie umiałam spać. Słyszałam echo dochodzące z kanionu. Było słychać jak Patton biega. Nie wiedzieć czemu rozzłościło mnie to. Wyszłam z jaskini i udałam się do kanionu.
- Co ty robisz?! - Zapytałam z krzykiem, gdy tylko go zobaczyłam.
- To co trener powinien robić, przecież muszę ćwiczyć. - Odparł.
- Ale czemu tak głośno?! Słychać cię nawet w jaskini!
- Przepraszam, postaram się być ciszej. Aż takie echo?
- Tak! - Krzyknęłam rozwścieczona i odeszłam. Pobiegłam nad rzekę. Upolowałam zająca i się napiłam. Nagle rozbolał mnie brzuch, postanowiłam, że się prześpię. Pobiegłam z powrotem do jaskini, położyłam się. Mimo ciszy nie umiałam spać. Poczułam się niedobrze. Postanowiłam iść do Lily. Przebadała mnie dokładnie, a z szczególnością brzuch. Po badaniu powiedziała:
- Twoje przypuszczenia są słuszne. Powinnaś powiedzieć o wszystkim Pattonowi.
- Już idę. - Powiedziałam i odeszłam. Mojego partnera nie było w kanionie, więc postanowiłem iść nad rzekę. Pił wodę.
- Cześć Makka. Humor lepszy? - Zapytał widząc mnie.
- O wiele. Jestem taka szczęśliwa.
- Skąd ta nagła zmiana nastroju?
- Będziemy mieć szczeniaki! - Krzyknęłam. Powiedizałam to w złym momencie, Patton pił wodę i na wieść o szczeniętach zadławił się.
<Patton?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz