Luna się ulotniła... I to tak szybko, że aż się za nią kurzyło...
- Yyyy... Cześć Patton. - Zaczęłam niepewnie.
- Cześć... - Odpowiedział również niepewnie...
- Może... chcesz iść na... spacer? - Zapytałam.
- yyy... Chętnie. - Odpowiedział.
<Patton?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz