Na początku trochę się przestraszyłam, że te szczeniaki będą niemiłe, ale wyglądały na przyjazne. Razem pobiegliśmy do gejzerów. Były super! Po jakimś czasie jednak znudziła nam się zabawa i poszliśmy nad wodospad.
- A tak w ogóle, to jaki masz żywioł? - zapytała Dina. Inni spojrzeli na mnie zaciekawieni.
- W sumie nie wiem - odpowiedziałam.
- Może taki jak twoi rodzice? Jakie mieli? - spytał Roni.
- A skąd ona ma wiedzieć?! - syknęła Lejla i uderzyła brata w głowę.
- Ałaaa! - zdenerwował się.
- Dobra, nie kłóćcie się już - powiedział spokojnie Arion. W tym momencie woda zaczęła jakoś wariować. Zrobiła wielką fontannę, a potem się rozprysnęła.
- Kto to zrobił? Ja nie! - zdziwiła się Dina. - Amika? Harp? Breg? Wy?
- Nie! - odpowiedzieli równocześnie. Jane i Vila również zaprzeczyły.
- Nikt więcej nie ma żywiołu wody! Wychodzi na to, że to ty, Nide - uśmiechnęła się Alice.
- Super! - wykrzyknęłam. Później pobiegliśmy do jaskiń a ja i Dina opowiedziałyśmy Lunie o minionych wydarzeniach.